Światowy gigant: „Nie boimy się Apple’a”
Nie ma wątpliwości, że zadzieranie z Apple’em jest niebezpieczne. Niebezpieczne jest jakiekolwiek lekceważenie giganta. Przekonały się o tym ostatnio dwie koreańskie firmy (tworzące jeden koncern), czyli Hyundai i Kia. Choć plotkowało się, że będą współpracować z Apple’em nad budową autonomicznego samochodu (iCara), to te zaprzeczyły. Efekt? Akcje obu spadły na giełdzie najbardziej od dekady.
A jednak znalazł się kolejny odważny, który postanowił wypowiedzieć się na temat mitycznego niemal samochodu (bo nic nie wiadomo o nim, poza tym, że ma być gotowy do końca 2024 roku). Dyrektor generalny (CEO) Volkswagena Herbert Diess powiedział, że on nie boi się firmy Apple, ani jej wozu.
„Przemysł samochodowy nie jest typowym sektorem technologicznym, który można by przejąć za jednym zamachem” - powiedział Diess w wywiadzie dla niemieckiej gazety Frankfurter Allgemeine Zeitung. „Apple nie poradzi sobie z tym z dnia na dzień”.
Apple pracuje nad własnym autem. Wszystko jest tajemnicze
Od lat obserwatorzy branży spekulują, że Apple wypuści własny elektryczny i autonomiczny samochód. Ten temat została wznowiony w grudniu 2020 roku, kiedy Reuters, powołując się na anonimowe źródła, podał, że Apple planuje wyprodukować samochód osobowy do 2024 roku.
W kwietniu 2017 r. firma Apple otrzymała zezwolenie od Kalifornijskiego Departamentu Pojazdów Silnikowych na testowanie w tym stanie samojezdnych pojazdów.
Poza słowami o iCarze szef Volkswagena powiedział, że jego firma chce także być dominującą siłą na rynku samochodów elektrycznych. Według danych opublikowanych przez firmę w styczniu, koncern sprzedał 231 600 pojazdów elektrycznych w 2020 roku. Chociaż to mniej niż połowa sprzedaży Tesli w zeszłym roku, oznacza to wzrost o 214 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim i pokazuje, że ogromny niemiecki przemysł samochodowy zaczyna rzucać wyzwanie amerykańskiemu liderowi samochodów elektrycznych.